Młody mężczyzna (23 lata) wszedł na stromy dach jednego z budynków, zawiązał sznur wokół komina, a pętlę zarzucił sobie na szyję i wrzeszcząc wniebogłosy, odgrażał się, że skoczy...
Policyjni negocjatorzy przez kilkadziesiąt minut próbowali uspokoić desperata i szczęśliwie sprowadzić go na ziemię.
23-latek wyglądał na mocno zdeterminowanego, i długo nie pozwalał ani na krok do siebie podejść. Strasznie krzyczał, do tego był kompletnie pijany. Do zejścia z dachu namawiali go także mieszkańcy wsi, których zaalarmowały syreny kolejnych wozów strażackich, pogotowia ratunkowego i policji. Na miejsce ściągnięto specjalistyczny podnośnik z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kępnie. Ostatecznie mężczyznę udało się sprowadzić z dachu po drabinie. Trafił do izby zatrzymań przy Komendzie Powiatowej Policji w Kępnie, gdzie… trzeźwiał.
Mężczyzną zajmują się teraz lekarze. Sprawa jest o tyle poważna, że to nie był pierwszy eksces w wykonaniu tego jegomościa. Niespełna dwa lata temu podpalił on jeden z miejscowych budynków i o mały włos nie doprowadził do większego pożaru, bo ogień mógł zająć sąsiednie posesje. Co jakiś czas też publicznie odgrażał się, że kogoś spali.
- My się po prostu boimy, że przyjdzie taki dzień, kiedy spełni swoje groźby - mówi jedna z mieszkanek Trzebini. - Nigdy nie wiadomo, co takiemu strzeli do głowy, a jak sobie jeszcze poleje wódki, to nieszczęście gotowe. Niestety, jesteśmy bezsilni. Ktoś powinien się nim zająć.
Mieszańcy niewielkiego Trzebienia liczą, że tym razem mężczyzna trafi do szpitala, gdzie zaczną go leczyć.
Mieszkańcy wsi przyznają, że mężczyzna, kiedy jest trzeźwy, to nie stwarza żadnego zagrożenia. Problem w tym, że w takim stanie zdarza mu się być coraz rzadziej. A to właśnie alkohol potęguje u niego zachowania, których skutków obawiają się jego sąsiedzi.
- Mężczyzna jest naszym podopiecznym- mówi Aniela Lipińska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łęce Opatowskiej. - Otrzymał od nas lokal socjalny i regularnie dostaje talony na żywność. Przeszedł też leczenie odwykowe, ale jak widać, nie pomogło. O jego próbie samobójczej już wiemy.
Będziemy chcieli mu pomóc. Przyznam jednak, że kontakt z nim jest bardzo utrudniony. Unika naszych pracowników, twierdząc, że taka pomoc nie jest mu potrzebna. My siłą nie możemy zaś go do niczego zmusić.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?