Nieszczęście zdarzyło się kilkanaście minut przed godziną 15. w ich prywatnym lesie między miejscowościami Kierzenko (powiat kępiński) i a Jutrków (powiat wieruszowski). W czasie, kiedy 44-letni mężczyzna ścinał jedno z drzew, jego o siedem lat młodsza żona Anna i 14-letni syn zbierali gałęzie. Drzewo było uszkodzone, być może na skutek uderzenia pioruna. W czasie ścinki prawdopodobnie jedna część konarów odłamała się w sposób niekontrolowany i przygniotła 34-lenią kobietę. Świadkiem tragedii był 14-letni syn małżeństwa. Na miejsce wypadku wezwano pogotowie ratunkowe, ale na ratunek było już za późno, lekarz stwierdził zgon kobiety
Dokładne okoliczności wypadku nie są jeszcze znane. Wyjaśnia je kępińska policja. Sprawą zajęła się także miejscowa Prokuratura Rejonowa.
- Podcięte drzewo runęło, ale tak niefortunnie, że akurat na kobietę - wyjaśnia młodszy inspektor Krzysztof Zimny, komendant powiatowy policji w Kępnie. - Nie znamy jeszcze szczegółów, te ustali śledztwo.
Wiadomo już, że obsługujący piłę motorową mężczyzna był trzeźwy.
- To tragedia dla całej rodziny - mówi jeden z mieszkańców wsi. - Myśmy wszyscy znali panią Annę, bo była u nas listonoszką. Wyobrażam sobie, co teraz musi czuć mąż pani Anny, będzie miał poczucie winy do końca życia, ale to przecież był wypadek. No, wielkie nieszczęście.
Pani Anna osierociła dwoje dzieci.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?