Do zdarzenia doszło 21 grudnia 2000 roku. Witold Tomczak, wówczas poseł z ramienia Ligii Polskich Rodzin wszedł za barierki i usunął "meteoryt" przygniatający postać papieża. Po zniszczeniu rzeźby pozostawił w Zachęcie list z żądaniem dymisji jej dyrektor, Andy Rottenberg, którą określił mianem "urzędnika państwowego żydowskiego pochodzenia".
Witold Tomczak przyznał się do zniszczenia instalacji, ale uważał, że postąpił słusznie, bo tego oczekiwali jego wyborcy. Firma ubezpieczeniowa wyceniła straty na prawie 40 tys. zł. Sprawa toczyła się 17 lat. W lipcu ubiegłego roku sąd uznał, że były poseł ponosi winę za zniszczenie instalacji i nakazał mu zapłacić 3 tys. zł na rzecz ubezpieczyciela rzeźby. Wniosek prokuratora generalnego ws. ułaskawienia Witolda Tomczaka trafił do kancelarii prezydenta RP w lipcu br. W najbliższy wtorek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia Witold Tomczak ma otrzymać odpis postanowienia prezydenta Polski o ułaskawieniu.
_ – Głos w tej sprawie pobudzi, a być może uaktywni instytucje państwa polskiego do obrony naszych wartości, że wreszcie zostanie postawiona tama bluźniercom, którzy uderzają w nasze wartości i ośmielają się szydzić, bluźnić i kpić ze świętej dla nas postaci Jana Pawła II. Przez 17 lat byłem nękany, jakby w imieniu całego narodu, przez polską prokuraturę i polski sąd. Przez ten czas otrzymywałem wiele wyrazów solidarności ze strony moich rodaków i hierarchów Kościoła. Ten akt łaski ma charakter symboliczny, bo wymazuje dotychczasową postawę prokuratury i sądów _– powiedział Witold Tomczak w wywiadzie dla Radia Maryja.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?