Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów: Zarzuty po wypadku na basenie

MWE
Zarzut narażenia innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia postawiła Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim 53-letniemu ratownikowi z krytej pływalni przy Zespole Szkół Technicznych. Chodzi o wypadek sprzed kilku miesięcy, zakończony zgonem ucznia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do miejscowego sądu.

Prokuratura wskazała, że mężczyzna był zatrudniony jak ratownik wodny. W związku z tym w zakresie swoich obowiązków miał m.in. bieżącą obserwację sytuacji na basenie, podejmowanie akcji ratowniczych i udzielanie kwalifikowanej pierwszej pomocy. Przede wszystkim jednak miał zapobiegać zagrożeniom.

- Mężczyźnie zarzucono, że 17 grudnia nieumyślnie naraził jedną z osób korzystających z pływalni na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Opuścił bowiem pomieszczenie z niecką basenową bez dokładnego sprawdzenia czy ktoś znajduje się w wodzie. Tymczasem przebywał tam pokrzywdzony, u którego nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia - informuje Janusz Walczak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie.

Poszkodowany 19-letni uczeń był reanimowany na miejscu, a potem w stanie nieprzytomnym został przetransportowany do szpitala. Cztery dni później, 21 grudnia nastąpił zgon w wyniku uszkodzenia mózgu. W trakcie śledztwa zabezpieczono dokumentację związaną z funkcjonowaniem pływalni, obowiązkami ratowniczymi. Przeprowadzono sekcję zwłok i zasięgnięto opinii biegłego. Ostatecznie prokuratura zdecydowała się postawić w stan oskarżenia ratownika. Formalnie zarzucono mu przestępstwo z artykułu 160 kodeksu karnego (nieumyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu mimo obowiązku opieki). 53-latkowi może za to grozić grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia.

Zaskoczenia decyzją śledczych nie kryje ojciec tragicznie zmarłego chłopaka. Ma on nadal ogromny żal do szkoły za to, co się stało tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
- Prokuratura w akcie oskarżenia wystawiła tylko ratownika i przypisała mu całą winę szkoły, a przecież komuś on tam podlega. Są jeszcze dyrektor czy nauczyciel, który prowadził lekcję. To bez precedensu, że taka tragedia wydarzyła się w czasie zajęć szkolnych. A więc wtedy, kiedy obowiązek opieki i odpowiedzialność za bezpieczeństwo uczniów całkowicie spoczywały na szkole - podkreśla pan Włodzimierz, który liczy, że konsekwencje poniosą wszystkie osoby, które zawiniły.

Przypomnijmy, że po lekcji wychowana fizycznego chłopak został dłużej, próbując po raz kolejny przepłynąć całą długość basenu pod wodą. W tym czasie oddalili się zarówno jego koledzy, jak i nauczycielka oraz ratownik. Wychodząc z wody, uczeń zasłabł. Doszło u niego do zatrzymania krążenia. Niestety, zanim zorientowano się w sytuacji, upłynęło już kilka minut. Co prawda ratownikom udało się przywrócić funkcje życiowe, ale stan, w jakim 19-latek trafił do szpitala był od początku bardzo ciężki ze względu na obrzęk mózgu. Lekarze już na starcie nie mieli dobrych rokowań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto