Mecz ZAKSA-Skra miał przede wszystkim przynieść konkretny dochód na rzecz poszkodowanych w wybuchu gazu mieszkańców Jankowa Przygodzkiego a przy okazji dać kaliszanom oraz ich gościom sportowe emocje na najwyższym poziomie. Jedno i drugie się udało.
Potyczka była ostatnim sprawdzianem dla obu zespołów przed wznawianymi rozgrywkami ligowymi, więc obydwa zespoły potraktowały ją bardzo poważnie a trenerzy dali pograć wszystkim graczom. Z drugiej strony z czasem najlepsi, borykający się z drobnymi urazami lub przemęczeni zawodnicy mogli z czasem odpocząć na ławce, bo wynik nie był najważniejszy.
Zobacz galerię zdjęć z meczu Zaksa - Skra w Kaliszu
Mecz ZAKSA-Skra lepiej zaczęli "gospodarze", którzy w pierwszej partii byli lepsi od bełchatowian o klasę. Świetnie rozgrywał Paweł Zagumny, doskonałą zmianę dał mieszkający od lat w Kaliszu, pochodzący z Ostrowa Dominik Witczak, pod siatka brylował Marcin Możdżonek. Z dobrej strony pokazał się utalentowany, popisujący się atomowymi atakami Grzegorz Bociek.
Skra obudziła się w drugiej odsłonie, która wygrała, podobnie jak dwie następne. Wreszcie właściwy rytm złapał Mariusz Wlazły, a z powodzeniem sekundowali mu Argentyńczyk Facundo Conte, czy zaczynający spotkanie na ławce Daniel Pliński.
Po meczu obaj trenerzy zapewniali, że potraktowali to sportowe wydarzenie w Kaliszu bardzo poważnie.
- Nie graliśmy długo, więc chcieliśmy się pokazać od jak najlepszej strony. mamy problemy zdrowotne, za trzy dni mecz w Bielsku, więc z czasem dałem odpocząć kilku zawodnikom - tłumaczy trener ZAKSY Sebastian Świderski.
- W pierwszym secie mieliśmy trochę problemów, ale z czasem gra zaczęła się układać - uważa szkoleniowiec Skry Miguel Falasca.
Z występu zadowolony był, chwalony podczas konferencji prasowej przez Świderskiego, Dominik Witczak.
- Tyle lat mieszkam w Kaliszu i wreszcie mogłem tu zagrać - mówił sympatyczny siatkarz, który w końcu października został ojcem. Przypomnijmy, że jego żona Anna z domu Woźniakowska to wychowanka Calisii i czołowa polska siatkarka.
Cieszyli się także organizatorzy meczu ZAKSA-Skra.
- Widowisko przeszło moje oczekiwania. Jestem zaskoczony świetna atmosferą na trybunach - mówił Krzysztof Rasiak, wójt gminy Przygodzice.
Wtórował mu prezydent Kalisza, który przyznał, że marzy o powrocie siatkówki na najwyższym poziomie do grodu nad Prosną.
- Na to jednak potrzeba sponsora z potężnym budżetem, a 7 milionów, które ZAKSA dostaje tylko od jednego sponsora, nie jest w stanie wyłożyć żaden samorząd - uważa Janusz Pęcherz.
Mecz ZAKSA-Skra dla Jankowa Przygodzkiego przyniósł ponad 60 tysięcy złotych z biletów. Dodatkowo 1700 zł wylicytowano za piłki z podpisami graczy obu drużyn.
ZAKSA Kędzierzyn Koźle - PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:18, 22:25, 19:25, 22:25)
ZAKSA: Zagumny, Gladyr, Ferens, Bociek, Ruciak, Możdżonek, Gacek (libero) oraz Schneider, Lewis, Witczak.
Skra: Wlazły, Kłos, Brdjović, Conte, Antiga, Wrona, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak, Pliński, Włodarczyk.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?